eee.... nie pamiętam
W sumie obecnie czytam kilka książek na raz: "Zbrodnia i Kara" Dostojewskiego, "Wesele" Wyspiańskiego, "Ludzie bezdomni" Żeromskiego i "Amerykańscy Bogowie" Neila Gaimana. Większość lektur, które tak naprawdę nie podlegają ocenie, czytam bo czytam. Jedna z najlepszych scen ze "Zbrodni..." Raskolnikow za drzwiami, po zabójstwie lichwiarki - kto czytał i kojarzy, ten wie!
A "Amerykańskich Bogów" spokojnie mogę ocenić na 8/10.
Raz - za nazwisko autora xD.
Dwa - za całą koncepcję.
Trzy - za charakterystyczny styl i humor.
Ale nie powala. Wolę "Nigdziebądź"
