Ostatniej chyba nie pamiętam - zapewne jakaś lektura do szkoły -,-
Co do ich nieczytania - Mam awersję do Żeromskiego i do Dostojewskiego chyba też (wiem, wiem,
Zbrodnia i kara to dzieło wszech czasów, ale jak dla mnie naturalizmu za dużo i wkurzał mnie Rodia niesamowicie

)
Wcześniej chyba
Mikołaj i Aleksandra K. Massiego - o ostatnim carze Rosji, jego żonie i Rasputinie.
Póki co zaczęłam
Pana Lodowego ogrodu Grzędowicza, a z racji, że mamy ukochane wakacje, zapewne wrócę do
Wiedźmina 
Ponadto mam na półce niedokończony
Zmrok (dla wszystkich antyfanów
Zmierzchu) oraz
Marię Antoninę.
W oczy rzuciło mi się też, że jest tutaj kilka osób lubiących Zafona - uwielbiam go za klimat Barcelony!