Nie lubię Adele, nie rozumiem jej fenomenu. Zwykła babka z przeciętnym głosem. Przeciętnym, bo jest sporo osób z takim wokalem, wystarczy dobrze opanowany warsztat i technika i nawet Natalia Lesz potrafiłaby tak wyciągnąć. Do tego dochodzi jeszcze ta sprawa z tym, że robi sobie teraz wolne od muzyki. No tak, zgarnęła GRAMMY i teraz znika. Zapewne obawia się czy uda jej się sprostać oczekiwaniom jakie teraz na niej ciążą i do tego czy kolejne single będą takimi hitami jak poprzednie. Nie mam pojęcia co ludzie w niej widzą. Może i ma dobre teksty, ale najlepsze piosenki powstają gdy nikt na nic nie naciska (tak jak u niej). Porównajcie sobie inne gwiazdy, które gonią terminy i nagrywają muzykę jaką nagrywają. Oto moje zdanie o Adele. Możecie po mnie jechać ale nikt nie zmieni mojego podejścia do tej artystki.