Moja ksywka, którą posługuję się w Internecie notabene już od 5 lat, także ma swoją historię. Wtedy to byłam absolutną fanką zespołu Fall Out Boy. Pete Wentz, frontman grupy - zresztą mój ulubieniec z chłopaków także - miał zapędy biznesowe, i prowadził kilka firm, m.in. linię ubrań Clandestine Industries. Spodobała mi się, ale odjęłam drugi człon, żeby było krócej. I tak już jestem Clandestine, niejednokrotnie sądzono, że jestem facetem, albo że mam na imię Klaudia. Tak naprawdę jestem Dorota - dla ścisłości.