Ale piękna kicia! Mam fioła na punkcie każdego kotowatego, chociaż pamiętam, że gdy miałam 5 lat i moi rodzice postanowili jednego przygarnąć, to strasznie żałowałam, że nie jest psem i chciałam nazwać go Rex
W chwili obecnej mój Maciej jest już starym, trzynastoletnim i emerytowanym wróblokillerem i jego egzystencja ogranicza się do spania w słońcu i głaskania mojej ręki
Jeśli uda mi się dorwać jego zdjęcie, to chętnie wrzucę, a póki co, mogę powiedzieć tylko tyle, że wygląda jak batman!
W przyszłości chciałabym mieć jakiegoś kota norweskiego.
Od trzech lat posiadam także psa z prawdziwym ADHD, a podobno jest to moją winą, bo to ja wybrałam dla niego imię - Łobuz
I małego niszczyciela wszelkich kabli i urządzeń elektrycznych - szynszyla Zuza