Ja właśnie wróciłam z kina (no dobra, byłam na 15, ale musiałam 50 km jechać w tę i nazad xd) i było nas na sali 16 osób - ale biorąc pod uwagę godzinę 15 to duża część ludzi była jeszcze w szkole.
A teraz o filmie.
Powiem szczerze - bałam się że spieprzą film. Ogólnie nie dorównuje książce, jedną rzecz bardzo zmienili (i żeby nie spojlerować nie powiem co), a jedna z końcowych scen mnie zaszokowała (i chyba w książce takiego numeru nie odwalono xd), no ale tym rządzi się adaptacja/ekranizacja.
Wydaję mi się jednak, że pokazali za mało relacji między Katniss a Galem czy Cinną no i miałam nadzieję na większą jatkę na arenie, a niestety z racji +12 nie mogli więcej pokazać
No i szczerze myślałam, że będzie Katniss-narrator, ale potem doszłam do wniosku, że by to bylo wtedy 'za podobne' to zmierzchu, więc w sumie się cieszę, że jednak tego nie zrobili.
Ale tak naprawdę to mi się podobało mimo wszystko
Polecam film każdemu, jednak osobiście myślę, że lepiej iść do kina z bagażem wiedzy w postaci przeczytanej książki, bo wtedy wiele rzeczy może okazać się łatwiejszych w pojęciu (to taki wniosek po wyjściu z sali, gdzie tylko my we 4 przeczytałyśmy książki).
No i mimo mojego "Josh mi nie pasuje do roli Peety", to mnie przekonał do siebie swoim Peetą
Tak więc, myślę, że i inni, którzy mają mieszane uczucia do niego w tej roli zmienią swoje nastawienie do niego po obejrzeniu.
Kapitol także został niesamowicie pokazany. Ale już się zamykam bo zaraz streszczę cały film i zaspojleruję wszystkich, którzy jeszcze nie byli na nim.