Forum portalu Fan-Strefa.pl
Nasze zainteresowania => Dyskusja ogólna => Wątek zaczęty przez: Skye w 25 Listopad 2010, 19:07:28
-
Temat natchniony dyskusją w temacie Pandy (http://www.forum.fan-strefa.pl/index.php/topic,202.15.html). Kto nie czytał, niech sobie poczyta jeśli jest zainteresowany.
Czy uważacie, że w USA czy Kanadize jest lepiej niż w Polsce?
Powtórzę się, ale tak po skrócie - ja uważam, że jest tak samo, tylko ludzie napatrzą się w tv na wyidealizowany świat i myślą, że tak jest naprawdę.
-
Jeżeli miałbym porównać te trzy przypadki to zdecydowanie USA i Kanada - ale tylko pod względem tolerancji. Niestety Polacy muszą jeszcze dużo nauczyć się aby stać się na tyle tolerancyjnym środowiskiem. Jeżeli miałbym wybrać miejsce gdzie chciałbym spędzić resztę swojego życia to zapewne byłaby to Kanada - mam jakiś sentyment do tego kraju. Ale napewno nie byłoby tak, że porzuciłbym Polskę na rzecz innej kultury i środowiska. Zawsze chętnie bym powracał do ojczystego kraju, no chyba, że stałoby się coś co by zniesmaczyło do Polski (politycy). Kończę studia, więc czas już zacząć zastanawiać się nad resztą życia. Wiem, że nie widzę swojej przyszłości w naszym kraju, to już mam postanowione.
-
Ja mogę zgodzić się ze wszystkim co powiedział PA_BLO. Polska jest mało tolerancyjna, jednakże tutaj tolerancja też nie jest najmocniejszą stroną. Przeważnie jest tak, że czarny się trzyma z czarnym, biały z białym, a brązowy z brązowym. Nie to, że się totalnie od siebie odwracają, tylko po prostu są takie grupki. Choć ja przyznam, że moja w sumie najlepsza znajoma tutaj (nie wliczając Polek) to Filipinka. Jedna dziewczyna z Indii też jest najs. Także żółta i brązowa :p.
W sumie jeżeli chodzi o rasizm to nie widać go aż tak dobitnie. Ludzie się bardziej z tym kryją, nie powiedzą ci w twarz, że "nie, bo jesteś biały/czarny/zielony". To jest bardziej jak ignorowanie niektórych.\
Mnie do Polski raczej nic nie zniesmaczy. Po ukończeniu college zamierzam wrócić do Polski i znaleźć tam pracę w grafice/reklamie. Drzwi do Kanady sobie nie zamykam, będę miała pobyt stały - mam pięć lat na powrót. W Polsce mi się nie uda, to wrócę.
-
Ja mogę zgodzić się ze wszystkim co powiedział PA_BLO. Polska jest mało tolerancyjna, jednakże tutaj tolerancja też nie jest najmocniejszą stroną. Przeważnie jest tak, że czarny się trzyma z czarnym, biały z białym, a brązowy z brązowym. Nie to, że się totalnie od siebie odwracają, tylko po prostu są takie grupki. Choć ja przyznam, że moja w sumie najlepsza znajoma tutaj (nie wliczając Polek) to Filipinka. Jedna dziewczyna z Indii też jest najs. Także żółta i brązowa :p.
W sumie jeżeli chodzi o rasizm to nie widać go aż tak dobitnie. Ludzie się bardziej z tym kryją, nie powiedzą ci w twarz, że "nie, bo jesteś biały/czarny/zielony". To jest bardziej jak ignorowanie niektórych.\
Mnie do Polski raczej nic nie zniesmaczy. Po ukończeniu college zamierzam wrócić do Polski i znaleźć tam pracę w grafice/reklamie. Drzwi do Kanady sobie nie zamykam, będę miała pobyt stały - mam pięć lat na powrót. W Polsce mi się nie uda, to wrócę.
Powiedz mi...a jak z szkolnictwem? Z znajoma z wschodniego wybrzeża z USA gadałam i się śmiała, że Einsteinem w klasie jest, bo USA ma opóźniony poziom ,a ciekawa jestem jak z Kanadą.
-
Nie powiecie mi ze w Polsce jest tak samo jak w USA... tam wszystko jest bardziej rozwinięte a u nas jeden wielki syf =.= Oczywiscie ludzie moze sa podobni bo wszystkich lubic sie nie da
-
Skye, mimo nie perfekcyjnej znajomości języka angielskiego moja średnia to 86%...
strasznie niski poziom jest moim zdaniem.
nauczyciele w ogóle wiele odpuszczają, do ubikacji możesz wyjść na każde zawołanie, nikt nie pilnuje jak ściągasz (choć też nie ściągają tak często jak w Polsce). Mam taką nauczycielkę która zawsze wszystko dostosowuje pod studentów - "dacie rade to zrobić do jutra?" "nie?" "to dam wam jeszcze jeden dzień" ... nic, że Ania skończyła swoje dwa dni temu..
masakra ogólnie.
-
Dzięki panda, za taki bliższy zarys tamtejszego środowiska. Już teraz wiem ,czego spodziewać się po Kanadyjczykach. A jak waszym zdaniem prezentują się Stany w odniesieniu do Kanady? Czy widać jakąś kolosalną różnicę? A może oba kraje są identyczne?
Ja myślę, że Kanada jest taką malutką i cieplutką kulturą (pomimo tego, że bywa tam naprawdę zimno). Owszem jest tam również dużo urozmaicenie kulturowe i rasowe, ale chyba nie na taką skalę jak w USA. Kanadę uważam za przytulny kraj, zaś USA za wyidealizowany wzorzec przymusowego włażenia sobie w d**ę, po to aby stwarzać pozory, że ktoś kogoś zna.
-
Ja myślę, że Kanada jest taką malutką i cieplutką kulturą (pomimo tego, że bywa tam naprawdę zimno). Owszem jest tam również dużo urozmaicenie kulturowe i rasowe, ale chyba nie na taką skalę jak w USA.
ah tego to bym nie powiedziała :p Kanada by nie istniała bez imigrantów. nie wiem jak w porównaniu z USA, ale ogólnie jest bardzo wiele różnych kultur.
-
W innym kraju długo bym nie wytrzymał. Polska to mój kraj. Oczywiście fascynuje mnie Londyn i NY, ale chyba nie byłbym w stanie tam mieszkać.
-
mam tak samo jak ty, Brandon.
w ogóle wam powiem, że rozśmieszają mnie Polacy sądzący, że "wszędzie lepiej niż w Polsce". A gdy zapytasz dlaczego - "a bo tak słyszałem". phh. ostatnio pisałam z koleżanką która mówi do mnie, że słyszała, że planuję zrobić prawko i podobno w Kanadzie jest łatwiej i szybciej. Mój komentarz? Jedno wielkie HAHA. Tutaj najpierw zdajesz teorię i dostajesz G1 co zezwala ci na jazdę tylko z kimś kto jeździ od 4 lub więcej lat (jeździć po teorii?!?!). Po ośmiu miesiącach zdajesz praktykę (czyli G2) i możesz jeździć sam wszędzie prócz autostrad. I później po kolejnym roku możesz dostać pełne G (egzamin na autostradzie) i to już ci pozwala jeździć wszędzie bez ograniczeń. Ahh.. narzekacie na ceny paliwa w Polsce? Tutaj nie jest drogo, bo litr kosztuje $1, ale za to ubezpieczenie to miesięczny(!) wydatek między $500-$1000 - im krócej masz prawko tym więcej płacisz.
-
USA
-
Ogólnie uwielbiam kulturę zachodu , najbardziej brytyjską i irlandzką. W jakiś sposób mnie inspiruje , może ze względu , że jest taka inna. Jest tam większa tolerancja niż np. u nas. Jest tam większa tolerancja , mają za przeproszeniem w dupie orientację seksualną , wygląd , religi itd. U nas to jest świeże jeszcze , wielu ludzi nie może tego zaakceptować , że ktoś jest żydem czy homoseksualistą. Nie mam pojęcia czemu niektórzy po prostu nie mogą tego zaakceptować , to takie nieogranięte. Albo np. klasyczna nasza wiocha czyli skarpety i sandały , w takich przypadkach po prostu Polacy robią wstyd narodowi , jesteśmy w Europie i przez to jesteśmy uważani za takich wsiunów. Myślę , że polacy powinni zmienić trochę swoje poglądy , bo one są niepodstawne.
-
W dużym skrócie - USA jest bardziej tolerancyjna, co za tym idzie, ludzie są bardziej otwarci, jest inne mentalne nastawienie, bo mają lepszy poziom życia, lepsze samochody, nie trzeba kraść by mieć na chleb. A w Polsce na odwrót ;)
Jeśli ktoś mówi, że w USA i Polska to to samo to chyba nie ma pojęcia o czym mówi.
-
Jakbym miał wybierać gdzie mam żyć, to wolę chyba Kanadę.
-
System tak bardzo chce sterować jednostką w USA, że chyba wolałbym umrzeć w dżungli, ale mieć prywatność a nie iluzję prywatności.
-
Wolę jednak chyba Kanadę... mniejsze zło
-
Fajnie, że temat odżył:)
w ogóle wam powiem, że rozśmieszają mnie Polacy sądzący, że "wszędzie lepiej niż w Polsce". A gdy zapytasz dlaczego - "a bo tak słyszałem". [...] Tutaj nie jest drogo, bo litr kosztuje $1, ale za to ubezpieczenie to miesięczny(!) wydatek między $500-$1000 - im krócej masz prawko tym więcej płacisz.
Dużo osób się burzy jak się mówi, że wszędzie jest tak samo, ale to prawda. Są biedni i bogaci, lepsze dzielnice i gorsze. Tylko, że czasem w niektórych krajach bieda się postrzegana inaczej. + Dochodzi to tego tworzenie wizerunku przez media. Chyba to tu kiedyś pisałam, ale popatrzmy na polskie komedie z lat +2000 i wizerunek Warszawy, Całkiem sympatyczna i nowoczesna stolica, a zdania na ten temat w rzeczywistości są podzielone.
Co do socialu itp. nie ma się o dziwi - w Polsce ta dziedzina kuleje. Przytoczę przykład z zachodniej granicy naszego kraju - Niemcy. Dostajesz mieszkanie, chyba 600 euro na rękę (mogę się myli, tak było kilka lat temu) + chyba 250 KinderGeld na dzieci (gdy się uczą). Nie możesz jednak miec samochodu i innych ekstra rzeczy bo wtedy uznają, że nie jesteś biedny:) Ale za taka kase da sie wyżyc spokojnie, ale bez jakichś szaleństw. Ale typowy polaczek robi sobie tą kwotę razy 4 i mu wychodzi ile by w Polsce dostał, no bitch please. Nie wiem jak jest z socialem w USA czy Kanadize ale przypuszczam, że na pewno lepiej niż u nas, bo z tego co pamiętam chyba raz czytałam, że w USa jeśli emigrantka urodzi na terenie USA ziecko to moze zostac i wychowywac tam dziecko do jego pełnoletności + dostaje kasę z socialu. (
-
Tolerancja? W USA? Hej, ten wielki kraj nie ogranicza się do hollywoood, los angeles, i fashion blogerek z nowego jorku. Jest jeszcze wiele stanów (Tennessee, Texas, Minnesota, Kentucky i kilka innych) które są bardziej zacofane i zdecydowanie mniej otwarte od naszej ojczyzny. Mnie mentalność amerykanów odrzuca, jasne, to "kraj możliwości" ale te możliwości ograniczają się do kilku metropolii, reszta to centrum wyzysku. Polecam książkę "Za grosze pracowac i (nie)przeżyć" Barbary Ehrenreich, oraz kilka genialnych programów typu Honey BooBoo, w Ameryce rocznie zabija się 60 miliardów zwierząt by nasycić tych redneckowskich grubasów, a oni i tak połowę z tego wyrzucą. Brzydzi mnie taki konsumpcjonizm.
Do Kanady mam sentyment, mimo że swoje też mają za pazurkami, to jednak (pomijając toronto, w którym codziennie ktoś ginie od broni palnej) żyje się tam chyba spokojniej. :) Wyjechać do kanady i mieć męża drwala.... :marzyciel: