55
« dnia: 24 Styczeń 2013, 00:32:17 »
Nie oszukujmy się, płyty nie kosztują 30 zł. No chyba, że są to polskie gówna za przeproszeniem. Zagraniczne kosztują czasami nawet po 70 zł. Sama nie umiem określić swojego stanowiska. Kupiłam w życiu jedną płytę. JEDNĄ. Dlaczego? Ponieważ szanuję i kocham twórczość Pixie Lott. Planuję także kupić i Little Mix, ale czekam na jej premierę w Polsce. No mniejsza o to. Teraz kwestia kupowania całej płyty dla jednego utworu. Jaki to ma sens? Żaden. Oczywiście jest iTunes i inne bzdety, jednak taniej wychodzi kupienie całej płyty, niż pojedynczych piosenek. Poza tym, nie kupię dla przykładu utworu Rihanny (który akurat mi się spodobał), bo nie mam zamiaru finansować jej, aby ona miała się za co naćpać. Bez urazu dla fanów. I moim zdaniem trzeba to wszystko traktować osobiście. Jeden ma całą kolekcję kupionych albumów, inny wszystkie ściągnięte w torrentów.