początek trochę mroczny, no i oczywiście związany z trumną. swoją drogą bardzo ciekawi mnie co w niej jest..
scena w kuchni. Damon, Elena i Bonnie. ,,Całowaliśmy się i teraz zrobiło się dziwnie''. Mina Bonnie - coś w stylu ,,słucham? O.o''. no a ta minka Damona.. awww! <3
poświęcenie Tylera dla Caroline.. coś niesamowitego. widać że on ją naprawdę kocha. ale strasznie mi go szkoda. musi go to wszystko dużo kosztować. no i w sumie Caro też. ta przemiana, łamanie kości..
stanowczość Stefka podczas rozmowy z Klausem, była mega, kocham takiego Stefana <3
jestem ciekawa co w końcu zrobi ta matka Bonnie. czy naprawdę chce jej pomóc, czy tylko udaje. i zaciekawiło mnie też to, że to właśnie ona uśpiła Mikela. sądzę że czegoś się jeszcze w tym kierunku dowiemy.. lub tez nie xd no a tego Jamiego (czy jak mu tam) nie trawię -.-
akcja dr. Fell z Damonem.. no myślałam że ją zabije! jak ona mogła?! :O
potem przywiązana Elena, konający Stefan, uśpiona Bonnie, no i na dodatek przemiana Tylera, czyli jeden z momentów w którym serce biło szybciej.
waleczna Elka walnęła Jamiego, haha, kocham tę scenę! <3
następnie Damon wchodzi do tego domu, a tam Klaus. cóż za suprajs!
scena w której Elena powiedziała Stefanowi o pocałunku z Damonem.. smutna, wręcz taka, przy której trzeba płakać. ale z drugiej strony uświadamiająca nam, że Stefek dalej kocha Elene. to było widać w jego oczach, gdy usłyszał o pocałunku. a to, że odszedł, już wgl przekonuje że ta miłość nie umarła, bo widać, że było mu z tym ciężko. a gdyby Elena już nic dla niego nie znaczyła, to pewnie by się tym nie przejął. ten moment był też trudny dla Eleny, bo musiała się zdobyć na odwagę i powiedzieć mu o tym.
dobrze że dalej jest wobec niego szczera, bo przecież to jego naprawdę kocha.
potem jeszcze ta rozmowa.. łzy w oczach Stefana (no i w moich też). ukazuje ona że on jednak nie upadł aż tak nisko. dalej posiada uczucia i nie do końca jest 'Stefkiem rozpruwaczem'. widać że żałuje tego co zrobił Elenie, byleby tylko zmanipulować Klausa. miło patrzeć jak ta dwójka, znów szczerze rozmawia. i te słowa ,,nie zasługuje na Ciebie Eleno. żaden z nas nie zasługuje'' - znowu łamią serce.
ta rozmowa Bonn z mamą.. wtedy też płakałam. nie wyobrażam sobie żeby moja mama odeszła ode mnie, tak jak to zrobiła mama Bonnie.
pocałunek Fell i Alarica.. aww. ale i tak nienawidzę tej typiary
coś mi się wydaje że ona chce wykorzystać Ricka.. i tylko o to jej chodzi.
gdy była mowa o Jennie, od razu zebrało mi się na wspomnienia i znów w oczach pojawiły się łezki. tęsknie za nią, była taką ciepłą postacią.. Jenna, come back please!
potem pytanie Damona ,,z Eleną wszystko ok?'' i Stefek nie wytrzymał. no i to kolejne potwierdzenie na to, że on ją dalej kocha, że to uczucie dalej w nim jest.
odcinek jednym słowem boski. mający dużo ciekawych wątków, wzruszający i ciekawy.
no i oczywiście jego plusem jest powrót Elijaha, tęskniłam za nim.. <3